Wprowadzenie do modlitwy opartej na Ewangelii z I niedzieli Adwentu – 27.11.2005 

 

HISTORIA: Jezus powiedział do swoich uczniów: „Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!”

[Mk 13,33-37]

 

OBRAZ DO MODLITWY: zobaczmy Jezusa starającego się zachęcić swoich słuchaczy do czuwania o każdej porze dnia i nocy, by być przygotowanymi na Jego powtórne przyjście; można też zobaczyć siebie siedzącego pośród słuchaczy.

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy, abyśmy usłyszeli nauczanie Jezusa w swoim sercu tak głęboko, by nasze oczekiwanie na Jego powtórne przyjście było czujne i przepełnione tęsknotą za Nim.

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

Wchodząc kolejny raz w liturgiczny okres oczekiwania adwentowego 1171 odnawiajmy i pogłębiajmy nasze gorące pragnienie drugiego przyjścia Pana Jezusa. Niech nam w tym pomoże modlitewne pogłębienie ewangelii proponowanej przez Kościół na rozpoczęcie tego okresu.

 

1.      Powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie.

 

Jezus zachęca swoich słuchaczy do życia pełnego uwagi na to, co się wokół nich dzieje, albowiem nie mogą oni wiedzieć, kiedy czas Jego powtórnego przyjścia nadejdzie, a powinni na to przyjście być odpowiednio przygotowani. I porównuje siebie do człowieka, który udał się w podróż, a zostawiając swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko w tym domu. Ufając swoim sługom, każdemu z nich wyznaczył konkretne zajęcie. Natomiast odźwiernemu przykazał, żeby czuwał – zapewne zarówno nad tymi którzy będą chcieli ten dom odwiedzić, jak i nad nieżyczliwymi intruzami – a przede wszystkim by był tym, który go wpuści, kiedy do swego domu powróci.

 

My jako ludzie też mamy przez Jezusa powierzony nam „Jego dom”, w którym zamieszkiwał przez trzydzieści trzy lata. Powierzył nam staranie o wszystko w tym domu, by mógł on dobrze funkcjonować. Każdemu wyznaczył też bardzo konkretne zadanie w tym domu. Są i tacy, którym powierzył szczególna troskę odźwiernych, dając klucze od swego domu.

 

Czy mamy świadomość tego zaufania, z jakim nam Jezus powierzył swój dom? Czy mamy staranie o wszystko w tym domu, by ten dom Boży naprawdę dobrze funkcjonował? Jakie mnie konkretne zajęcie On wyznaczył i jak się z niego na co dzień wywiązuję? A może jestem odźwiernym posiadającym klucze: kogo wpuszczam do tego naszego wspólnego domu?

 

2.      Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie.

 

Jezus zaprasza swoich słuchaczy do czuwania, by byli nieustannie przygotowani na powtórne Jego przyjście. Zachęcając do czuwania podkreśla, że pan domu przyjdzie, kiedy sam o tym zadecyduje, i słudzy tego wiedzieć nie będą. Może przyjść już z wieczora, a może dopiero o północy. A nawet może się zdarzyć, że wróci dopiero o pianiu kogutów, czy wręcz rankiem. Dotyczy to oczywiście w pierwszym rzędzie Jego przyjścia ostatecznego, ale może także dotyczyć Jego codziennych przyjść do każdego z nas. Nie jest ważna pora przyjścia, lecz ważna jest gotowość sług na Jego powrót. Ich czuwaniem będzie uczciwe pełnienie powierzonych im zadań w Jego domu.

 

Czy jest w nas mocna tęsknota za Jezusem, utrzymująca nas w nieustannym czuwaniu, zapewniająca, że nie przegapimy przyjścia Pana Jezusa, ani tego ostatecznego podczas Jego paruzji, ani tego w momencie naszej śmierci, ani tych Jego codziennych odwiedzin na modlitwie?

 

3.      By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących.

 

Jezus ostrzega na koniec, że przychodząc niespodzianie może zastać On uczniów śpiących i dlatego powtarza kolejny raz wszystkim słuchaczom: „Czuwajcie!” Oczywiście nie chodzi o to, by nie spać w sensie dosłownym. Chodzi raczej o walkę z ospałością duchową. Katechizm mówiąc o trudnościach na modlitwie stwierdza, że „dwiema najczęstszymi pokusami zagrażającymi modlitwie są brak wiary i znużenie, które jest pewną formą depresji na skutek porzucenia ascezy, co prowadzi do zniechęcenia” [KKK 2755]. Owo znużenie prowadzące do zniechęcenia jest takim naszym spaniem, z którym należy walczyć wiernie czuwając modlitwą.

 

Czy nie ma w nas zniechęcenia do modlitwy, która jest naszym czuwaniem? Czy nie jesteśmy znużeni, kiedy Jezus nie odpowiada na nasze oczekiwania na modlitwie? Co powoduje naszą życiową ospałość?

 

ROZMOWA KOŃCOWA: podsumujmy spotkanie z Jezusem powierzając Mu te wszystkie pragnienia, które zrodziły się podczas modlitwy. Możemy też zakończyć prosząc o głębokie wejście w czas czujnego, pełnego tęsknoty oczekiwania na Jego przyjście. Prośmy o nieustanną gotowość na Jego przyjście oraz o to, byśmy wiernie pełnili postawione nam zadania, troszcząc się o Jego dom, który został nam powierzony.

 

Opracował: O. Tadeusz Hajduk SJ