Wprowadzenie do modlitwy opartej na Ewangelii z Niedzieli Chrztu Pańskiego – 8.01.2006

 

HISTORIA: Jan Chrzciciel tak głosił: „Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym.” W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie. A z nieba odezwał się głos: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie.”

[Mk 1, 6b -11]

 

OBRAZ DO MODLITWY: wzrokiem wyobraźni spróbujmy dostrzec obecność całej Trójcy Świętej w czasie chrztu Jezusa w Jordanie, usłyszmy glos Ojca i zobaczmy Ducha zstępującego na Jezusa.

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy o otwarcie swojego serca na przyjęcie osoby Ducha Świętego i o mocne usłyszenie w głębi serca głosu Ojca, który potwierdza, że jesteśmy Jego dziećmi i że ma On w nas upodobanie.

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

Wydarzenie nad Jordanem było przełomowe w życiu Jezusa, rozpoczynając Jego działalność publiczną namaszczeniem przez Ducha Świętego. Jezus opuszcza w końcu swoje rodzinne miasto, by udać się w długą drogę do ujścia Jordanu do Morza Martwego. Może jest to czas na refleksję nad tym, do czego czuje się wzywany, ale dopiero namaszczenie Go Duchem, które nastąpi po chrzcie w Jordanie, uczyni Jego drogę jaśniejszą. Odtąd będzie szedł przez świat, nauczając i działając w Jego Mocy.

 

1.       On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym.

 

Jan Chrzciciel zapowiada Jezusa i Jego posłannictwo jeszcze zanim On sam się pojawi u niego nad Jordanem. Przedstawia Go jako kogoś mocniejszego od siebie, wobec którego nie jest godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Wielka to pokora Jana, w którym niektórzy chcieli widzieć oczekiwanego Mesjasza. I równocześnie Jan zapowiada, że o ile on sam chrzcił wodą, o tyle Jezus chrzcić będzie Duchem Świętym. Zgodnie z tą zapowiedzią Jezus nie otrzyma w Jordanie Ducha Świętego wyłącznie dla siebie, ale będzie chciał tego Ducha udzielić swoim uczniom, by i oni pozwolili Mu na działanie w nich i przez nich.

 

Czy jesteśmy tak jak Jan świadomi wielkości przychodzącego do nas Jezusa? Czy jest w nas pokora i uniżoność w postawie wobec Niego, który przecież jest Panem tego świata? Ale też czy jest w nas oczekiwanie na ten chrzest Duchem Świętym, którego On chce nam udzielić?

 

2.       Ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie.

 

Kiedy ktoś w narodzie wybranym miał spełniać funkcję królewską czy prorocką, musiał otrzymać namaszczenie ze strony kapłana albo proroka, który wylewał na jego głowę oliwę jako symbol mocy Boga. Nikt z ludzi nie jest godzien tego uczynić wobec przychodzącego Mesjasza, a więc sam Duch Święty namaszcza Jezusa, biorąc Go od tej chwili w sposób specjalny w swoje władanie. Jeden ze świadków tego wydarzenia, Szymon Piotr, tak to później przedstawi w czasie swego kazania u Korneliusza: „Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła” [Dz 10, 37n]. Namaszczenie Duchem nadaje życiu Jezusa konkretne rysy. Wpierw oznacza to, że Bóg jest stale z Nim. A owocem tej bliskości jest przejście przez życie dobrze czyniąc, aż po uwalnianie ludzi spod władzy diabła.

 

Ten sam Jezus i dziś przechodzi przez świat w mocy Ducha, czyniąc dobro aż po uzdrawianie i wyzwalanie ze zniewoleń. Czy spotkaliśmy Go doświadczając tego? Co dobrego dla mnie uczynił ostatnimi czasy? Z czego uzdrowił? Z jakich zniewoleń uwolnił? Co chcielibyśmy Mu dziś oddać do uzdrowienia? Jakie zniewolenia ciągle nas jeszcze męczą i nie możemy sobie z nimi poradzić?

 

3.      Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie.

 

Jezus zaczyna spełniać misję otrzymaną od Ojca, który Mu objawia swoją szczególną więź z Nim: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”. Ten głos Ojciec kieruje również do każdego z nas. Przypomina o tym jasno Jan Paweł II: Każdy chrześcijanin obmyty wodą ze świętego źródła słyszy głos, który niegdyś rozległ się nad brzegiem Jordanu: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie», i wtedy wie, że został przyłączony do umiłowanego Syna, sam stając się synem przybranym i bratem Chrystusa” (Christifideles laici, 11).

 

Spróbujmy doświadczyć sercem tej prawdy! Trwając na modlitwie wyciszmy serce, by na jego dnie móc te słowa usłyszeć tak wyraźnie, by wszelkie inne określenia tego, kim jesteśmy, zostały usunięte z naszych serc, a zakrólowało w nich to poczucie głębokiej dziecięcej więzi z naszym Ojcem w niebie.

 

ROZMOWA KOŃCOWA: Można tu prosić Jezusa o to, aby zechciał wylać na nas swego Ducha, dającego nam moc czynienia dobrze. Warto też poprosić o to, byśmy dzięki głębokiemu doświadczeniu bycia umiłowanym dzieckiem Boga, który ma w nas upodobanie, sami taką miłość nieśli w swoje rodziny i środowiska. Można Jego mocy uzdrawiającej oddać nasze choroby ciała, nasze słabości emocjonalne, nasze zniewolenia duchowe i z wiarą oczekiwać, by Jego moc się objawiła.

 

 

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ