Wprowadzenie do modlitwy opartej na Ewangelii z 26 Niedzieli zwykłej – 14.10.2007

 

HISTORIA: Zmierzając do Jerozolimy [Jezus] przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami.” Na ich widok rzekł do nich: „Idźcie, pokażcie się kapłanom.” A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec.” Do niego zaś rzekł: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła.”

[Łk 17.11-19]

 

OBRAZ DO MODLITWY: wyobraźmy sobie tę scenę, kiedy uzdrowiony Samarytanin, chwaląc Boga donośnym głosem, upada na twarz do nóg Jezusa i dziękuje Mu za odzyskane zdrowie.

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy o uzdrowienie nie tylko z dolegliwości cielesnych, ale przede wszystkim o uzdrowienie naszego serca z wszelkiej niewrażliwości i niewdzięczności wobec Boga.

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

1.      Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami

 

Podczas swojej podróży do Jerozolimy, akurat w miejscu najmniej gościnnym, czyli na granicy Galilei z niegościnną Samarią, spotyka Jezus grupę trędowatych, zarówno Galilejczyków jak i Samarytan. I wszyscy oni zgodnie z nakazami Prawa i z panującymi zwyczajami zatrzymują się z daleka i głośno wołają do Niego: „Ulituj się nad nami”. Nie określają, o co im chodzi, bo jest dla nich oczywistym, że chcą być uwolnieni od trądu i że Ten, do którego wołają, nie może nic innego przypuszczać. A przecież Jezus mógł im powiedzieć, tak jak innym razem paralitykowi, „Odpuszczają wam się wasze grzechy”. Czy wtedy wracaliby zadowoleni do swoich domów? Jezus posyła ich do kapłanów i choć nie mówi, po co mają iść, oni znając nakazy Prawa wiedzą, że Jezus nakazuje im udać się do kapłanów po urzędowe oświadczenie uzdrowienia. I w drodze ich uwolnienie od trądu się dokonuje. Posłuszeństwo uwalnia ich od tej choroby.

 

Czy odczuwamy potrzebę wołania do Jezusa, by się ulitował nad nami? Co w tej prośbie zawieramy, z czego chcielibyśmy być uzdrowieni? Czy dotyczy to nas samych, czy jakieś grupy osób, wspólnoty przeżywającej osłabienie jakąś wspólną chorobą?

 

2.      Upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu

 

Jednym z uwolnionych od trądu jest Samarytanin, który nie zadowolił się oczyszczeniem z trądu. Obudziło się w nim wdzięczne serce, więc wraca do Jezusa, by wielbić Boga i Jezusowi podziękować. Dziwić może kogoś to, że Jezus go pyta, gdzie jest pozostałych dziewięciu. Jezusowi nie chodziło o gratyfikację za to, co im uczynił, lecz w podziękowaniu widział znak, że uzdrowienie dotknęło nie tylko trądu, ale i uzdrowiło serce, napełniając je miłością. To dokonało się tylko u jednego z dziesięciu. Jezusowi zależało na ich wdzięczności jako na znaku obudzenia się ich chorych serc, i tego nie doczekał się od większości z nich.

 

Czy nasze dziękowanie Bogu jest konkretne, czy jest tylko jakaś „dziękczynna formułka”? Czy wdzięczność wobec ludzi skłania nas do wielbienia Boga? Czy nie mylimy czasami bezinteresowności w posłudze z brakiem zainteresowania się osobami, którym służymy?

 

3.      Twoja wiara Cię uzdrowiła

 

Widzimy, że wiara zarówno uzdrowiła Samarytanina z trądu, jak i dotknęła jego serca, rozpalając je wdzięcznością. Wiara ta objawiła się wielbieniem Boga i wdzięcznością dla Jezusa. I słyszy on od Jezusa „Wstań i idź”. Jest zatem posłany do normalnego życia, do dobrego wykorzystania daru zdrowia i daru wrażliwego serca. Żywa wiara, której mamy tu przykład, polega na przyjęciu we własne życie Boga, który kocha człowieka, który go szuka i który chce z nim przebywać. Jest więc ona wiernością osoby wobec Osoby.

 

Jaka jest nasza wiara i jak dotyka ona naszego serca? Czy nasza wiara nie ogranicza się tylko do próby zaakceptowania pewnych pojęć, idei czy zasad, do wyrażenia intelektualnej zgody na pewne „prawdy wiary”? Na ile nasza wiara może prowadzić do uzdrawiania naszego serca z jego braku wrażliwości?

 

ROZMOWA KOŃCOWA: zawierzmy Jezusowi nasze życie, prosząc Go o wdzięczne serce i zdolność chwalenia Boga za dzieła dokonane w naszym życiu. Oddajmy też Bogu to wszystko, co jeszcze wymaga uzdrawiającej mocy Jezusa, i prośmy o głęboką wiarę, która temu uzdrowieniu sprzyja. A jeśli odkryjemy te miejsca naszego serca, których dotknęła już uzdrawiająca moc Jezusa, to wyraźmy Mu za to wdzięczność i uwielbienie.

 

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ