Wprowadzenie do modlitwy opartej na Ewangelii z 23 Niedzieli Zwykłej – 10.09.2006

 

HISTORIA:  Znowu opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: „Effatha”, to znaczy: „Otwórz się!” Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I pełni zdumienia mówili: „Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę.”

 

[Mk 7,31-37]

 

OBRAZ DO MODLITWY: zobaczmy, jak Jezus bierze głuchoniemego na bok, osobno od tłumu, tam wkłada palce w jego uszy i swoją śliną dotyka mu języka, a spojrzawszy w niebo mówi do niego: „Otwórz się!”

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY: stańmy w postawie otwartości serca przed Jezusem jako uzdrowicielem i prośmy, by położył na nas swe ręce, uzdrawiając to, co jest naszym zamknięciem, co nie pozwala nam dobrze słyszeć Jego i drugiego człowieka, i co przeszkadza nam dobrze używać daru mowy.

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

1.      Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę.

 

Często na drodze Jezusa pojawiają się chorzy na różnorodne choroby, którzy szukają u Niego uzdrowienia. Tym razem przyprowadzają Mu głuchoniemego, którego choroba uniemożliwiała, by sam wypowiedział swoje pragnienie. Czynią to więc za niego inni prosząc, by Jezus położył na niego ręce, jak to czynił już wielokrotnie dokonując uzdrowień. Ta prośba o nałożenie rąk zawiera więc ich wiarę, że tak dokona się uzdrowienie, że chory odzyska słuch i mowę, tak bardzo potrzebne w życiu do tworzenia relacji międzyludzkich. Choć – jak wiemy z doświadczenia – bywa i tak, że zamiast tworzyć relacje, nasza mowa i nasz słuch prowadzą do niszczenia więzi z innymi ludźmi.

 

Jak funkcjonuje nasz słuch? Czy potrafimy słuchać drugiego człowieka, usłyszeć to, co ma nam do przekazania z głębi jego serca? Czy przez drugiego człowieka sam Bóg może nam coś przekazywać? Czy nasz język jest dobrze wykorzystywany? Czy nasza mowa jest zawsze budująca?

 

2.      On wziął go na bok, osobno od tłumu.

 

Kiedy poprzez Ewangelię kontemplujemy Jezusa jako Uzdrowiciela, to możemy zobaczyć, że Jezus nie posiada jakichś konwencjonalnych technik uzdrawiania, lecz jest zawsze otwarty na tchnienie Ducha, który Go prowadzi i dając moc uzdrawiania pokazuje również sposób, w jaki to się ma dokonać. Tutaj Jezus nie nakłada rąk na chorego, jak Go o to proszą. Proces dokonania uzdrowienia jest dosyć złożony, biorąc pod uwagę inne uzdrowienia dokonywane nawet bez kontaktu osobistego z chorą osobą. Tym razem Jezus wziął głuchoniemego gdzieś na bok, by był on osobno od otaczającego ich tłumu. Tam włożył mu swoje palce w jego uszy, a potem swoją śliną dotknął mu języka i dopiero wtedy, spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: „Otwórz się!” Mógł to nie być zabieg przyjemny dla chorej osoby, ale stał się w pełni skuteczny.

 

Czy zgadzamy się na każdą formę, jaką podejmie Jezus, by nas uzdrawiać? Czy pragniemy uzdrowienia z naszych zamknięć na drugiego człowieka, na komunię i komunikację z innymi?

 

3.      Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę.

 

Po zabiegu dokonanym przez Jezusa otworzyły się uszy głuchoniemego, a więzy jego języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Ludzie byli pełni zdumienia wobec tego, co zobaczyli. Apostoł Piotr w swoim późniejszym kazaniu wyjaśnia istotę tego typu „zabiegów” dokonywanych przez Jezusa, mówiąc: „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła”. [Dz 10,38] Jak widać, uzdrawiająca moc objawiająca się przez Jezusa to dzieło całej Trójcy rozmiłowanej w człowieku.

 

Na to, że Jezus uzdrawiał ludzi, chrześcijanie potrafią się jeszcze jakoś zgodzić. W to, że to On uzdrawiał w pierwotnym Kościele – jak to opisują Dzieje Apostolskie – też jeszcze wielu chrześcijan wierzy. Natomiast kiedy mówimy, że Jezus Chrystus nadal uzdrawia, czyli dzisiaj działa ze swoją uzdrawiającą mocą, to także wielu ochrzczonych zaczyna być sceptykami. Przypomnijmy więc, że tak jednak naucza Kościół, który mówi, że w sakramentach Chrystus 1116 nadal „dotyka”, aby nas uzdrowić” [KKK 1504].

 

Jaka jest nasza wiara w uzdrawiającą moc Jezusa dzisiaj? Czy wierzymy w Jego uzdrawiające działanie poprzez sakramenty, szczególnie Eucharystię i Sakrament Pojednania? Czy doświadczyliśmy już jakiegoś uzdrowienia w naszym życiu poprzez sakramenty?

 

ROZMOWA KOŃCOWA: Prośmy Jezusa, byśmy otworzyli się na dotknięcie Jego uzdrawiającej mocy, szczególnie działającej poprzez sakramenty. Powierzajmy Mu również tych, którzy sami nie potrafią prosić Go o uzdrowienie, a są w naszym otoczeniu. Przeprośmy za złe wykorzystywanie daru słuchu i szczególnie daru mowy prosząc, byśmy odtąd służyli nimi ku zbudowaniu.

 

opracował O. Tadeusz Hajduk SJ