7 kwietnia 2006 r. obchodziliśmy w Kościele 500 rocznicę urodzin świętego Franciszka Ksawerego – jezuity, i jednocześnie (obok św. Teresy od Dzieciątka Jezus) głównego patrona misji katolickich. W Piotrkowie Trybunalskim jego wezwanie nosi jezuicka świątynia, w której przebywa obraz Matki Bożej Trybunalskiej, ukoronowany koronami papieskimi w dniu 26 maja 2006 roku przez papieża Benedykta XVI.
Spróbujmy przyjrzeć się obecności jezuitów w tym mieście, jednym z pierwszych polskich miast, do którego dotarli duchowi synowie św. Ignacego z Loyoli. Pierwszymi jezuitami, którzy stanęli na piotrkowskiej ziemi, byli św. Piotr Kanizy oraz Dominik Mengino, którzy przybyli tu w listopadzie 1558 r., by uczestniczyć w Synodzie Piotrkowskim jako teologowie legata papieskiego, bpa Alojzego Lippomaniego. Ale prawdziwie związali się z Piotrkowem dopiero sto lat później. Warto przypomnieć, że XVI wiek był dla Kościoła czasem reformacji i fascynowania się nowinkami, które osłabiały i dzieliły wspólnotę Chrystusową. Obradujący w latach 1545-1563 Sobór w Trydencie pokazał, że teologowie jezuiccy potrafili najpełniej wykazać błędy protestantów i jednocześnie najgruntowniej wyjaśniali naukę Kościoła odnośnie do atakowanych prawd wiary. Robili to spokojnie i rzeczowo, z zachowaniem obiektywizmu i szacunku dla oponentów. Ich wiedza i postawa predysponowały ich do tego, by w imieniu Kościoła dać najlepszy odpór protestantyzmowi, nie tylko przez tradycyjne formy duszpasterstwa, ale przede wszystkim przez prowadzenie szkół katolickich, w których (jak pokazała historia) jezuici wykształcili i wychowali kwiat inteligencji katolickiej.Jednak początki obecności jezuitów w Piotrkowie były skromne. Od 1651 r. dojeżdżali tu z Rawy Mazowieckiej, by głosić kazania i spowiadać w kościele farnym, w którym w tym czasie przebywał cudowny obraz Matki Bożej Trybunalskiej. Bardzo możliwe, że już wtedy u stóp Trybunalskiej Pani śpiewano ułożone przez jezuitów Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Marii Panny, czy odprawiano wprowadzone przez nich nabożeństwa majowe.
Dopiero w 1677 r., przy obecnej ulicy Pijarskiej, zakonnicy otworzyli w Piotrkowie własną placówkę duszpasterską, na którą składały się: drewniana kaplica i budynek mieszkalny. W 1695 r. poświęcono kamień węgielny pod budowę kościoła. W planach była również budowa szkoły, ale różne trudności, w tym „potop” szwedzki, przemarsze wojsk saskich i moskiewskich, wreszcie kolejne zarazy, bezustannie opóźniały realizację zamierzeń. Pomimo niesprzyjających warunków nie zaniechano robót. W 1701 r. wznowiono prace murarskie przy kościele. Jak notuje ks. Paszenda: „W 1706 r. otworzono szkołę średnią, następnie studia wyższe: w 1709 filozofię, a w 1723 – kurs teologii dla kleru diecezjalnego. W 1716, dla zaopatrywania mieszkańców miasta w leki, przy furcie klasztornej założono aptekę. (…) Najpierw kaplica, później kościół jezuitów stały się spowiednicą miasta. Jezuitom powierzono też kaznodziejstwo trybunalskie (deputaci Trybunału Koronnego każdej niedzieli na Mszy św. w kościele farnym słuchali kazań, w których bez ogródek wytykano niesprawiedliwość i inne występki ławników i palestry). (…) W mieście, w którym wyrokami Trybunału często padały głowy oskarżonych, jezuici zajmowali się także więźniami, a skazanych przygotowywali na śmierć. W diariuszach domu odnotowywano przy tej okazji nawrócenia protestantów i Żydów”. Poza tym prowadzili na szeroko zakrojoną skalę misje ludowe, nieraz w bardzo odległej okolicy, ucząc przy tym podstawowych prawd wiary.
Piotrkowskim jezuitom nie dane było jednak żyć i pracować spokojnie. Latem 1731 r. pożar zniszczył kolegium i zaledwie cztery lata wcześniej konsekrowany kościół. Na zgliszczach kamieniczek przystosowanych do potrzeb szkoły pobudowano teraz jeden piętrowy budynek, nazwany później „kolegium starym”. W cztery lata po pożarze z fundacji prymasa Teodora Potockiego powstał konwikt szlachecki, a w 1754 r., w odpowiedzi na stale zwiększającą się liczbę uczniów, rozpoczęto budowę „kolegium nowego”. W 1733 r. dokonano ponownej konsekracji odbudowanej po pożarze świątyni.
W 1773 r. doszło do największej tragedii w historii jezuitów, czyli do kasaty zakonu. Piotrkowska świątynia przeszła w ręce pijarów, którzy wprowadzili tu wiele zmian. Najbardziej nas interesującą było sprowadzenie z archiwum trybunalskiego cudownego obrazu Matki Bożej Trybunalskiej, która (umieszczona w głównym ołtarzu świątyni w roku 1829) odbierała tu od tej pory wielką cześć.
Latem 1918 r. jezuici wrócili do Piotrkowa, Tym razem na dziewięć lat. Na lata kolejne, czyli do roku 1945 przejęli świątynię księża diecezjalni. 8 kwietnia 1945 r. synowie św. Ignacego z Loyoli powrócili do Piotrkowa, tym razem (miejmy nadzieję) już na stałe, by pracować „na większą chwałę Bożą” rozwijając m. in. kult Trybunalskiej Pani dla dobra tutejszego Kościoła.
Zobacz również: rektorzy kościoła